Michał Ogórek i Jerzy Bralczyk na spotkaniu autorskim w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Szczecinie 05.06.2017 Ostatni majowy poniedziałek był upalnym dniem, a jego temperaturę podwyższył jeszcze bardziej przyjazd dwóch nietuzinkowych postaci. Gościliśmy prof. Jerzego Bralczyka i Michała Ogórka, duet, który trudno opisać jednym określeniem. Powiedzieć, że przyjechał językoznawca z dziennikarzem, to za mało, profesor z satyrykiem, również. Każde z tych nazwisk jest znane szerokiemu gronu odbiorców, niezależnie od wieku, wykształcenia, czy zainteresowań.
Dlatego sala ProMediów była wypełniona po brzegi publicznością, a wśród niej miłośnicy, fani czy po prostu osoby ciekawe obu panów znanych ze swojej pracy naukowej, publikacji, wystąpień medialnych.
Język polski nie należy do łatwych, a zawiłości natury językoznawczej są polem bitwy, na którym poległ niejeden specjalista, a także amator w tej dziedzinie. Chcielibyśmy mówić poprawnie, czyli jak? Na to pytanie odmieniane przez wiele osobistych przypadków, każdy z zebranych mógł uzyskać odpowiedź podczas poniedziałkowego spotkania. Pierwsza część wizyty naszych gości upłynęła na rozmowie, nie pozbawionej punktów zapalnych, które z wdziękiem gasili mocą wieloletniej przyjaźni i doświadczenia w prowadzeniu różnego rodzaju dysput. Następnie można było zadawać naszym gościom pytania, a na koniec nastąpiła najbardziej przez niektórych wyczekiwana część spotkania - możliwość zamienienia kilku słów prywatnie z prof. Jerzym Bralczykiem i Michałem Ogórkiem, a także uzyskania autografu i wspólnej fotografii. Najbardziej budującym wydarzeniem była wizyta sporej grupy młodzieży, która otoczyła wianuszkiem profesora, zadając mu wiele nurtujących ich pytań, m .in. o przeklinanie. Czy przeklinać, kiedy wypada i czy może robić to nauczyciel, który powinien być autorytetem dla uczniów? Myślę, że młodzi ludzie byli usatysfakcjonowani odpowiedziami, których prof. Bralczyk cierpliwie im udzielał, a wsparła go w tym także jego żona, doktor psychologii, Lucyna Kirwil.
Po ponad dwóch godzinach musieliśmy pożegnać naszych gości, mamy nadzieję, że zachowają dobre wspomnienia z wizyty w Miejskiej Bibliotece w Szczecinie.
Relację przygotowała Katarzyna Bazylińska
|